To było siedem pełnych przygód dni. Nie zabrakło wyzwań, chwil zwątpienia we własne siły, dowodów przyjaźni, wielkiej euforii i prawdziwej radości. Nasz 6-osobowy spisał się na medal. A każdy z nas wyniósł z tego spotkania wiele cennych lekcji.
Przez pierwsze cztery dni zgłębialiśmy tajniki pracy zespołowej, komunikacji, rozpalania ognia (w każdych warunkach! ;)), gotowania pod chmurką, budowania szałasów, rozbijania tarpa, czytania lasu, nawigacji w terenie, przeprawy przez rzekę by…
… przez kolejne 3 dni wyruszyć na wyprawę, sprawdzić się w akcji i wykorzystać w pełni nabyte umiejętności. Wyprawa przybrała wprawdzie zupełnie inny kształt, niż pierwotnie planowaliśmy, ale! chłopcy spisali się WY-ŚMIE-NI-CIE! Z taką drużyną można konie kraść! Udało nam się zbudować zgrany i świetnie współpracujący zespół. Wspaniale było obserwować jak chłopcy wzrastają i z każdym dniem rozwijają skrzydła!
Co więcej – panowie poczuli zew natury i wygląda na to, że nie było to nasze ostatnie spotkanie. We wrześniu powtórka – szykujemy się na wspólny, weekendowy biwak! =)